Hej!
Ostatni weekend był dla nas nieco burzliwy, ale spotkania wprowadziły trochę uśmiechu na naszych twarzach. Dla stałych czytelników naszego bloga krótka informacja - w zeszły weekend (17-18.11) spotkań nie było z powodu strasznych lagów na serwerze.
Rajd z zabawami
Skoro do gry została wprowadzona nowa Srebrna Polana, postanowiłam z tego skorzystać i zorganizować rajd, podczas którego przemierzyliśmy większą część tej krainy. Ale od początku. Jako miejsce na zbiórkę wybraliśmy Winnicę, gdzie tłumnie się stawiliśmy. Na rozgrzewkę zagraliśmy w krótkie podchody, trasa biegła przez Pola Everwind i Głuche Lasy. Na mecie zwycięsko stanęła Falsa, nieco zaskoczona tym faktem, gdyż (jak mówiła) nie pamiętała drogi do Kryjówki Mistrza Szpiegowania. Zjechaliśmy się ponownie na padoku Valedale, po czym pogalopowaliśmy w stronę Jeziora. Na miejscu zaczęliśmy popularną grę w slendera. Gdy większość została znaleziona, pojechaliśmy dalej, do Jodłowego Gaju. Stamtąd skierowaliśmy się do Piaskarni, gdzie wytłumaczyłam zabawę w rodzinkę. Śmiechom i chichotom nie było końca, bo przecież jak wujkowie mogli zgubić dzieci w lesie, a ciotki wyrzucić z domu zwierzaki? Tu nastąpił oficjalny koniec spotkania, jednak nieoficjalnie część z nas zebrała się w Zamku Srebrnej Polany, by wziąć udział w Mszy w intencji dziadka Amora.
Ostatni weekend był dla nas nieco burzliwy, ale spotkania wprowadziły trochę uśmiechu na naszych twarzach. Dla stałych czytelników naszego bloga krótka informacja - w zeszły weekend (17-18.11) spotkań nie było z powodu strasznych lagów na serwerze.
Rajd z zabawami
Skoro do gry została wprowadzona nowa Srebrna Polana, postanowiłam z tego skorzystać i zorganizować rajd, podczas którego przemierzyliśmy większą część tej krainy. Ale od początku. Jako miejsce na zbiórkę wybraliśmy Winnicę, gdzie tłumnie się stawiliśmy. Na rozgrzewkę zagraliśmy w krótkie podchody, trasa biegła przez Pola Everwind i Głuche Lasy. Na mecie zwycięsko stanęła Falsa, nieco zaskoczona tym faktem, gdyż (jak mówiła) nie pamiętała drogi do Kryjówki Mistrza Szpiegowania. Zjechaliśmy się ponownie na padoku Valedale, po czym pogalopowaliśmy w stronę Jeziora. Na miejscu zaczęliśmy popularną grę w slendera. Gdy większość została znaleziona, pojechaliśmy dalej, do Jodłowego Gaju. Stamtąd skierowaliśmy się do Piaskarni, gdzie wytłumaczyłam zabawę w rodzinkę. Śmiechom i chichotom nie było końca, bo przecież jak wujkowie mogli zgubić dzieci w lesie, a ciotki wyrzucić z domu zwierzaki? Tu nastąpił oficjalny koniec spotkania, jednak nieoficjalnie część z nas zebrała się w Zamku Srebrnej Polany, by wziąć udział w Mszy w intencji dziadka Amora.
Poznajmy się
Od ostatniego takiego spotkania minęło sporo czasu, podczas którego zebrało się wiele nowych, świetnych duszyczek, dlatego w niedzielę zebraliśmy się w sali klubowej, by się nawzajem poznać. Każdy mógł opowiedzieć nam coś o sobie. Z tego, co zdążyłam zauważyć, większość z nas to fanatycy komputerowi, zresztą co się dziwić, gramy w gierkę o konikach 😜. Dużo Jorvików też wymieniało pasję jeździectwa, czy rysowania. Po opisach, pora na troszkę ruchu, więc wyszliśmy z sali - i tu muszę wspomnieć, że przez kilka minut szukaliśmy swoich koni w rozgardiaszu. Wracając - następnie udaliśmy się w stronę Winnicy, by na padoku obok ogrodu zagrać w świetną integracyjną zabawę w dopasowywanie. Było dużo śmiechu, ja się często zapowietrzałam. Potem pojechaliśmy na Zapomniane Pola, by zagrać w sondera. I tu już nie pamiętam (wybaczcie), kto kogo znalazł, w każdym razie mnie - Ciotka Szczotka. Zebraliśmy się ponownie na Farmie Unfortunate Dews, by na koniec zrobić mały wyścig. Po tym się pożegnaliśmy.
~Bel